W Warszawie już prawie wiosna... a tam jeszcze zima:)
Snowboard, stok, Krupówki, Gubałówka, śnieg... warto było wyskoczyć na weekend.
Zapraszam na fotorelacje:)
Gdzie jedliśmy?
Czarny Staw
ul. Krupówki 2 Zakopane
Menu przy ciupażkach ;)
Karta bogata, jednak zdecydowaliśmy się na specjalność zakładu
placki ziemniaczane po zbójecku
cena 21 zł
Porcja bardzo duża, nie daliśmy rady zjeść wszystkiego (mimo że byliśmy bardzo głodni)
Obsługa - niesamowicie miła, góralski temperament, gwara, nastawienie - super!
Duże wrażenie wywarł na nas grill - na przeciwko wejścia (widać go z ulicy) na którym piekły się olbrzymie szaszłyki, golonki, i inne mięsne specjały. Niestety nie mieliśmy okazji spróbować (zabrakło jeszcze kilku dni pobytu w górach).
Klimat, jedzenie, ceny - oceniam bardzo dobrze
A teraz z Krupówek przenieśmy się trochę wyżej... mianowicie na Gubałówce (ale także u jej podnóża)
można było kupić KOŁACZ WĘGIERSKI
różne rodzaje: cynamonowy, orzechowy, czekoladowy, kokosowy, z kolorową posypką, migdałami, etc. nie sposób wszystkich spamiętać.
cena różniła się w zależności od smaku - od 9 do 12 zł / sztuka
nasz był cynamonowy |
Więcej fotorelacji/recenzji z Zakopanego już jutro :)
Ja też chcę w góry!!!!
OdpowiedzUsuńPiękne widoki...miło powspominać:)Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńteż w zakopcu jadłam kołacze ale niedaleko krupówek kupiliśmy
OdpowiedzUsuń