czwartek, 17 maja 2012

Jak zawsze improwizacja





Miały być rurki (kupne, bo byłyśmy zbyt głodne żeby próbować je zrobić własnoręcznie, wybaczcie:P ) z bitą śmietaną, ale wyszło masło ;) Już miałyśmy się załamać, ale na ratunek przyszły truskawki! Szybki shake (kefir lub jogurt naturalny/owoce/troche cukru dla łasuchów) i świat jest piękniejszy.


Podałyśmy z jogurtem naturalnym i całymi kawałkami owoców- niebo w gębie!













Rurki robiły za łyżki, baaardzo smaczne łyżki :)




Na koniec dodam, że do shake'a wlałyśmy kilka kropel mojego ulubionego zapachu arakowego. Dzięki temu deser pachniał jakby był serwowany w najlepszej cukierni. Polecam!

1 komentarz: