czwartek, 2 sierpnia 2012

Nadmorskie smakołyki :)

Gofry nad morzem to coś wspaniałego! Idziesz główną ulicą, a co parę kroków za nos wodzi Cię zapach gofrów. Musisz je kupić i zjeść, bo inaczej nie wytrzymasz. Obojętnie czy z cukrem, czy z polewą, czy też z bitą śmietaną i owocami! Te na Helu prezentowały się i smakowały bardzo dobrze! :)



Gofry goframi, ale jak widzę watę cukrową to nie mogę się powstrzymać. Dla jednych jest za słodka, ale dla mnie jest akurat! Uwielbiam watę odkąd tylko pamiętam! Niedaleko fokarium znalazłam watę cukrową - wybrałam niebieską. Właściwie smakowała tak samo jak biała, ale dawała smerfny efekt. Który niestety nie dał o sobie szybko zapomnieć. Buzia i ręce zostały wysmarowane niebieskim barwnikiem:( Trzeba więc było bardzo długo czyścić, ale udało się. 
PS. jak tak smakowały smerfy to już się nie dziwię czemu Gargamel je gonił:)



trzeba się było w morzu czyścić :P

Mówiąc o smakołykach nie mogę nie wspomnieć o tym co jeszcze dobrego zjadłam na Helu (niestety fotorelacji brak - byłam chyba zbyt głodna żeby wyjąć aparat:))

-BAR CAPRI (ul.Wiejska 52/54, niedaleko portu) olbrzymie śniadanie za 12 zł : jajecznica z 3 jajek, masło, pomidor, ogórek, dżem, 2 rodzaje chleba, bułka + kawa/herbata - było tego tyle, że nie zjadłam wszystkiego, jak za taką cenę to ilość i smak mega! Polecam!
- PUB Nelsonhttp://www.nelson.com.pl/index.php?page=pub ) przepyszny grillowany łosoś z warzywami i masłem czosnkowym - cena uzależniona od wagi ryby, również polecam!


7 komentarzy:

  1. Jadę w sobotę! Też chcę się najeść! :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Gofry są bezcenne ! Ale będąc nad morzem koniecznie musicie spróbować piadiny w sopockim Bar Italia na Monte Casino : ) Ja nie wyobrażam sobie bez nich imprezy !

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie gofry smakują najlepiej,właśnie robię dzieciom ale dodam śmietanę w spraju z Lidl,bo czas nagli a również są bardzo pyszne.Wypoczynek nad morzem jak najbardziej:)pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oh też chce nad morzee! wata, gofry! mniaaam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. oj znam ten zapach gofrów :P nawet pracowałam przez chwilę w jednej z najlepszych lodziarni w Ustce (ale X lat temu i ze względu na matury musiałam się zwolnić). gofry robili domowym sposobem a nie z jakiejś proszkowej mieszanki. Mam nawet przepis ;) tylko w domu nie wychodzą takie same... może sęk tkwi w profesjonalnej gofrownicy i niemożności dobrania idealnych proporcji składników na mniejsza porcję...

    OdpowiedzUsuń
  6. Nadmorskie gofry to jest to:) W Sarbinowie jadłam (z 20-lat temu co prawda, ale...;) z bitą śmietaną i masą jagód! Mniam!

    OdpowiedzUsuń