Zobaczcie co można przeczytać w skarbnicy wiedzy czyli Wikipedii:
Tak czy siak, naszła mnie ochota na ziemniaki ale nie takie gotowane, nie pieczone, na frytki też nie miałam chęci. Spełnieniem mojego ziemniaczanego pragnienia były TALARKI!O tak uwielbiam talarki ale nie smażone na oleju - bo wtedy niczym się nie różnią od frytek.Gatunek ze względu na swe znaczenie i popularność znany jest w Polsce pod licznymi nazwami lokalnymi:
- barabola – dialekt południowokresowy (Lwów),
- bulba – dialekt południowokresowy (Lwów),
- kompera – język łemkowski,
- kartofel (z niem. Kartoffel) – zwłaszcza etnolekt śląski, ale także w całym kraju,
- pyra – gwara poznańska,
- grula – gwara góralska (wschodnie Podhale),
- bulwa – język kaszubski,
- perka (dawniej) od Peru,
- rzepa – Orawa, zachodnie Podhale,
- swapka – Orawa.
Składniki:
Kilka ziemniaków
odrobina smalcu (najlepsza Planta)
przyprawa do ziemniaków Kamis
ostra papryka
odrobina oregano
Przygotowanie:
1. Obrać, opłukać i pokroić na plasterki ziemniaki
2. Rozpuścić smalec na patelni
3. Wrzucić ziemniaki na patelnie, posypać przyprawami
4. Smażyć co jakiś czas mieszając, aż ziemniaki będą miękkie i przyrumienione
Talarki można podać do wszystkiego zamiast normalnych gotowanych ziemniaków, chociaż u mnie w domu najchętniej podawane są do zsiadłego mleka a także jajek sadzonych.
Nawet nie wiedziałam, że jest tyle nazw ziemniaków w samej tylko Polsce. ;)
OdpowiedzUsuńPodpiekane, a nawet z wody - bardzo lubię!
Pozdrawiam,
relishmeals.blogspot.com
Uwielbiam takie ziemniaczki :) moja mama zawsze robiła na smalcu i do tego jeszcze była cebulka:)
OdpowiedzUsuńoj smaka na ziemniaka to ja mam zawsze :-) a na takiego to nawet i teraz ale jednak wolę smażona na oleju :-)
OdpowiedzUsuń